niedziela, 25 września 2016

Katolik polski wczoraj i dziś

Całkiem niedawno zainteresowałem się wyznawaną przez siebie religią, oczywiście jedyną słuszną jaką jest religia katolicka. Spowodowane to było licznymi niepokojącymi wydarzeniami jak np. poparcie przez Jana Pawła II wchłonięcia Polski przez bezbożną Unię Europejską, a także kazania i wypowiedzi tegoż i księży z których wynika np., że wszyscy będą zbawieni (jeśli tak, to po co się starać ?), Żydzi to nasi starsi bracia w wierze, trzeba być tolerancyjnym dla homoseksualistów itp. To, że coś jest zdecydowanie nie tak uświadomiły  mi jednak dopiero popisy Bergolio.
Odpowiedź na te szkodliwe nowinki znalazłem dość szybko, choć nie była ona do końca precyzyjna. Wynika z niej, że hierarchia kościelna po Soborze Watykańskim II odeszła od nauk Jezusa i stworzyła nowy, heretycki Kościół, z katolickim nie mający nic wspólnego. Jeden z ciekawszych tekstów na stronie  zwolenników tej tezy dotyczy licznych herezji Jana Pawła II
http://www.ultramontes.pl/Apostazja.htm

Okazało się, że jest jeszcze gorzej, że oficjalne odejście od nauk Chrystusa na Watykanie nastąpiło już na soborze watykańskim pierwszym, kiedy ustanowiono fałszywy dogmat o nieomylności papieża sprzeczny zarówno z objawieniem jak i z faktami historycznymi (potępienia papieży za herezje). Po nim nastąpiły kolejne jak odrzucenie Biblii jako źródła wiedzy przyrodniczej (Leon XIII), dosłownej interpretacji 6 dni stworzenia na rzecz dowolnie długich okresów czasu (Pius X) czy kreacji człowieka z ziemi na rzecz herezji Darwin (Pius XII)

 
Nie byłbym oczywiście sobą gdybym nie sięgnął do porównania działań obecnej, fałszywej hierarchii z tą z czasów kiedy Polska była potęgą.
W pracy katolickiego biskupa warmińskiego Marcina Kromera "Polska czyli o położeniu, ludności, obyczajach, urzędach i sprawach publicznych Królestwa Polskiego księgi dwie", wydanej po raz pierwszy 1575 roku (pierwsze autoryzowane wydanie w 1577), można znaleźć m. in. opinie na temat innych religii (korzystam z  przekładu z 1984 roku). I tak dowiadujemy się, że:

Żydzi natomiast, którzy wypędzeni skądinąd zapełnili tłumnie miasta Rusi i Litwy oraz całej niemal Polski, zachowują swą religię - o ile nie należałoby jej nazwać raczej zabobonem czy bezbożnością.
Podobnie Tatarzy Czeremisi w jednym czy drugim mieście Podola odprawiają swe obrzędy i wyznają bezbożny mahometanizm, tak jak i Tatarzy litewscy; w ich świątyni pod Trokami dawno już temu nie mogłem zobaczyć nic prócz umieszczonego na podwyższeniu turbanu, jednego z wielu, jakie wśród tego ludu są w powszechnym użyciu. Ale zostawmy zamieszkałych tu pogan z ich fałszywymi religiami i powróćmy do naszego tematu (s. 95-96).
Jakże prosta i jasna to retoryka, zupełnie odmienna od całowania Koranu czy nóg muzułmanów, jaką uskuteczniają posoborowi "papieże".

Inny przykład katolickiego podejścia znajdujemy w oblężonych Zbarażu w roku 1649 kiedy to konał postrzelony dowódca polskiej artylerii kapitan Sebastian Aders. W jednym z diaruszy zbaraskich czytamy (wydany w pracy: Relacje wojenne z pierwszych lat walk polsko-kozackich powstania Bohdana Chmielnickiego okresu „Ogniem i mieczem”(1648-1651), opracował, wstępem i przypisami opatrzył M. Nagielski, Warszawa 1999 , s. 140-141):
W tychże dniach kapitan armatny postrzelony, którego gdy minister [tj. heretycki celebrans] jm. pana bełskiego kapelan, chciał dysponować, od naszych [tj. katolickich] księży wybity i wygnany z zamku. Jednak nie rewokowawszy [tj. nie nawróciwszy się z błędów] ten kapitan dziś [27 lipca] umarł.
Czytając tę wypowiedź można wręcz odczuć smutek jaki towarzyszy faktowi, że tak dzielny oficer jak Aders, przez trwanie w błędach, skazał się na potępienie.
W tymże diariuszu dowiadujemy się także jak grzebano zwłoki niewierzących (s. 145):
die ultima julii [tj. ostatniego dnia lipca] zabity sługa  księcia jm. spod usarskiej chorągwie, pan Mikołaj Domaracki, który że był arian [arianie - jeden z odłamów heretyków], pochowany w wale zbaraskim.
Jakże to kontrastuje z chowaniem na Skałce, a więc w katolickim sanktuarium, podobno pod naciskiem "papieża" Jana Pawła II, takiego wroga Kościoła i Polakożercy jak Czesław Miłosz ?
 http://www.nto.pl/rozmaitosci/art/4453555,jak-papiez-uratowal-poete-jan-pawel-ii-i-czeslaw-milosz,id,t.html
Zauważmy jeszcze, że Domaracki był jedynie heretykiem ale jednak miłośnikiem ojczyzny, za którą przecież poległ.
Na końcu warto przypomnieć mój wcześniejszy wpis dotyczący kontrowersji w przypadku śmierci Tuhaj beja, gdzie katolicki ksiądz nie ma wątpliwości gdzie (oczywiście do piekła) trafiły dusze "zdechłych" Tuhaj bejów:
http://romanrozynski.blogspot.com/2015/12/o-smierci-tuhaj-bejow.html
Widać tu wyraźne sprzeczności z nauką posoborowego neokościoła, który głosi, że muzułmanin także może być zbawiony trwając w swej (fałszywej przecież) religii.